Przed Startupem

Chcesz założyć startup? Zdobądź finansowanie od Y Combinator.


Październik 2014

(Ten esej pochodzi z gościnnego wykładu na kursie startupowym Sama Altmana na Stanfordzie. Jest przeznaczony dla studentów, ale wiele z niego jest stosowne dla potencjalnych założycieli w innym wieku.)

Jedną z zalet posiadania dzieci jest to, że kiedy trzeba udzielić rady, można zapytać siebie: „Co powiedziałbym moim dzieciom?”. Moje dzieci są małe, ale potrafię sobie wyobrazić, co powiedziałbym im o startupach, gdyby były na studiach, i to właśnie wam powiem.

Startupy są bardzo sprzeczne z intuicją. Nie jestem pewien dlaczego. Może po prostu dlatego, że wiedza o nich jeszcze nie przeniknęła do naszej kultury. Ale z jakiegokolwiek powodu, założenie startupu to zadanie, w którym nie zawsze można ufać swojej intuicji.

Pod tym względem przypomina to narciarstwo. Kiedy po raz pierwszy próbujesz jeździć na nartach i chcesz zwolnić, twoją intuicją jest odchylenie się do tyłu. Ale jeśli odchylisz się do tyłu na nartach, zjedziesz ze wzgórza w niekontrolowany sposób. Częścią nauki jazdy na nartach jest więc nauka tłumienia tego impulsu. Ostatecznie wyrabiasz sobie nowe nawyki, ale na początku wymaga to świadomego wysiłku. Na początku jest lista rzeczy, które próbujesz zapamiętać, gdy zaczynasz zjazd ze wzgórza.

Startupy są tak samo nienaturalne jak narciarstwo, więc istnieje podobna lista dla startupów. Tutaj przedstawię wam pierwszą część tej listy – rzeczy, które warto zapamiętać, jeśli chcesz przygotować się do założenia startupu.

Sprzeczne z intuicją

Pierwszym punktem na tej liście jest fakt, który już wspomniałem: startupy są tak dziwne, że jeśli będziesz ufać swojej intuicji, popełnisz wiele błędów. Jeśli nic więcej o nich nie wiesz, możesz przynajmniej zatrzymać się przed ich popełnieniem.

Kiedy prowadziłem Y Combinator, żartowałem, że naszą funkcją jest mówienie założycielom rzeczy, które zignorują. To naprawdę prawda. Partia po partii, partnerzy YC ostrzegają założycieli przed błędami, które zamierzają popełnić, a założyciele ich ignorują, a potem wracają rok później i mówią: „Szkoda, że nie posłuchaliśmy”.

Dlaczego założyciele ignorują rady partnerów? Cóż, na tym polegają idee sprzeczne z intuicją: przeczą one twojej intuicji. Wydają się błędne. Więc oczywiście twoim pierwszym impulsem jest ich zignorowanie. I faktycznie, mój żartobliwy opis jest nie tylko przekleństwem Y Combinator, ale częścią jego raison d'être. Gdyby intuicja założycieli już podawała im właściwe odpowiedzi, nie potrzebowaliby nas. Potrzebujesz innych ludzi, aby dawali ci rady, które cię zaskakują. Dlatego jest wielu instruktorów narciarstwa, a niewielu instruktorów biegania. [1]

Możesz jednak ufać swojej intuicji co do ludzi. I faktycznie, jednym z najczęstszych błędów popełnianych przez młodych założycieli jest niewystarczające zaufanie do niej. Angażują się w relacje z ludźmi, którzy wydają się imponujący, ale wobec których mają pewne osobiste wątpliwości. Później, gdy sprawy się komplikują, mówią: „Wiedziałem, że coś z nim jest nie tak, ale zignorowałem to, bo wydawał się taki imponujący”.

Jeśli myślisz o zaangażowaniu się z kimś – jako współzałożyciel, pracownik, inwestor lub nabywca – i masz co do niego wątpliwości, zaufaj swojemu instynktowi. Jeśli ktoś wydaje się nieuczciwy, podejrzany lub jest dupek, nie ignoruj tego.

To jeden z przypadków, gdy warto być samolubnym. Pracuj z ludźmi, których naprawdę lubisz i których znasz wystarczająco długo, aby być pewnym.

Wiedza specjalistyczna

Drugi sprzeczny z intuicją punkt jest taki, że nie jest tak ważne, aby dużo wiedzieć o startupach. Sposobem na sukces w startupie nie jest bycie ekspertem od startupów, ale bycie ekspertem od swoich użytkowników i problemu, który dla nich rozwiązujesz. Mark Zuckerberg nie odniósł sukcesu, ponieważ był ekspertem od startupów. Odniósł sukces pomimo tego, że był kompletnym nowicjuszem w startupach, ponieważ bardzo dobrze rozumiał swoich użytkowników.

Jeśli nic nie wiesz o tym, jak na przykład przeprowadzić rundę aniołów, nie przejmuj się tym. Tego typu rzeczy możesz się nauczyć, gdy będziesz tego potrzebować, i zapomnieć po wykonaniu.

Właściwie martwię się, że nie tylko nie jest konieczne uczenie się w szczegółach o mechanizmach startupów, ale może być to nawet nieco niebezpieczne. Gdybym spotkał studenta, który wie wszystko o notach zamiennych, umowach pracowniczych i (broń Boże) akcjach klasy FF, nie pomyślałbym: „oto ktoś, kto jest daleko przed swoimi rówieśnikami”. Wzbudziłoby to alarm. Ponieważ kolejnym charakterystycznym błędem młodych założycieli jest przechodzenie przez formalności zakładania startupu. Wymyślają jakiś wiarygodnie brzmiący pomysł, pozyskują pieniądze przy dobrej wycenie, wynajmują fajne biuro, zatrudniają wielu ludzi. Z zewnątrz wygląda to na to, czym są startupy. Ale następnym krokiem po wynajęciu fajnego biura i zatrudnieniu wielu ludzi jest: stopniowe uświadamianie sobie, jak bardzo są w dupie, ponieważ imitując wszystkie zewnętrzne formy startupu, zaniedbali jedyną rzecz, która jest faktycznie niezbędna: stworzenie czegoś, czego chcą ludzie.

Gra

Widzieliśmy to tak często, że wymyśliliśmy na to nazwę: zabawa w dom. W końcu zdałem sobie sprawę, dlaczego tak się dzieje. Powodem, dla którego młodzi założyciele przechodzą przez formalności zakładania startupu, jest to, że do tej pory byli do tego szkoleni przez całe życie. Pomyśl na przykład o tym, co musisz zrobić, aby dostać się na studia. Zajęcia pozalekcyjne, odhaczone. Nawet na studiach większość pracy jest tak sztuczna jak bieganie po okrążeniach.

Nie atakuję systemu edukacji za to, że jest taki. Zawsze będzie pewna ilość fałszu w pracy, którą wykonujesz, gdy czegoś się uczysz, a jeśli zmierzysz ich wyniki, nieuniknione jest, że ludzie wykorzystają różnicę do tego stopnia, że wiele z tego, co mierzysz, to artefakty fałszu.

Przyznaję, że sam tak robiłem na studiach. Odkryłem, że na wielu zajęciach mogło być tylko 20 lub 30 pomysłów, które miały odpowiedni kształt, aby stworzyć dobre pytania egzaminacyjne. Sposób, w jaki uczyłem się do egzaminów na tych zajęciach, nie polegał (poza przypadkowym) na opanowaniu materiału nauczanego na zajęciach, ale na stworzeniu listy potencjalnych pytań egzaminacyjnych i z góry opracowaniu odpowiedzi. Kiedy wszedłem na egzamin końcowy, najbardziej czułem ciekawość, które z moich pytań pojawią się na egzaminie. To było jak gra.

Nic dziwnego, że po tym, jak przez całe życie byli szkoleni do grania w takie gry, pierwszym impulsem młodych założycieli po założeniu startupu jest próba odkrycia sztuczek, aby wygrać w tej nowej grze. Ponieważ pozyskiwanie funduszy jest miarą sukcesu startupów (kolejny klasyczny błąd nowicjusza), zawsze chcą wiedzieć, jakie są sztuczki, aby przekonać inwestorów. Mówimy im, że najlepszym sposobem na przekonanie inwestorów jest stworzenie startupu, który faktycznie dobrze sobie radzi, co oznacza szybki wzrost, a następnie po prostu powiedzenie o tym inwestorom. Wtedy chcą wiedzieć, jakie są sztuczki na szybki wzrost. A my musimy im powiedzieć, że najlepszym sposobem na to jest po prostu stworzenie czegoś, czego chcą ludzie.

Tak wiele rozmów partnerów YC z młodymi założycielami zaczyna się od pytania założyciela: „Jak my…” i odpowiedzi partnera: „Po prostu…”

Dlaczego założyciele zawsze komplikują sprawy? Powód, jak zrozumiałem, jest taki, że szukają sztuczki.

Więc oto trzecia sprzeczna z intuicją rzecz, którą należy zapamiętać o startupach: założenie startupu to miejsce, gdzie granie w system przestaje działać. Granie w system może nadal działać, jeśli pójdziesz pracować do dużej firmy. W zależności od tego, jak zepsuta jest firma, możesz odnieść sukces, podlizując się właściwym ludziom, sprawiając wrażenie produktywności i tak dalej. [2] Ale to nie działa w startupach. Nie ma szefa do oszukania, tylko użytkownicy, a wszystkich użytkowników obchodzi tylko to, czy twój produkt robi to, czego chcą. Startupy są tak bezosobowe jak fizyka. Musisz stworzyć coś, czego chcą ludzie, i prosperujesz tylko w takim stopniu, w jakim to robisz.

Niebezpieczne jest to, że fałszowanie działa do pewnego stopnia na inwestorów. Jeśli jesteś super dobry w sprawianiu wrażenia, że wiesz, o czym mówisz, możesz oszukać inwestorów przez co najmniej jedną, a być może nawet dwie rundy finansowania. Ale to nie leży w twoim interesie. Firma jest ostatecznie skazana na porażkę. Wszystko, co robisz, to marnowanie własnego czasu na jazdę w dół.

Więc przestań szukać sztuczki. W startupach są sztuczki, jak w każdej dziedzinie, ale są one o rząd wielkości mniej ważne niż rozwiązanie rzeczywistego problemu. Założyciel, który nic nie wie o pozyskiwaniu funduszy, ale stworzył coś, co uwielbiają użytkownicy, będzie miał łatwiejszy czas na pozyskanie funduszy niż ten, który zna każdą sztuczkę w książce, ale ma płaski wykres użytkowania. A co ważniejsze, założyciel, który stworzył coś, co uwielbiają użytkownicy, jest tym, który odniesie sukces po pozyskaniu funduszy.

Chociaż w pewnym sensie to zła wiadomość, ponieważ jesteś pozbawiony jednej ze swoich najpotężniejszych broni, uważam, że ekscytujące jest to, że granie w system przestaje działać, gdy zakładasz startup. Ekscytujące jest to, że istnieją nawet części świata, w których wygrywasz, wykonując dobrą pracę. Wyobraź sobie, jak depresyjny byłby świat, gdyby wszystko było jak szkoła i duże firmy, gdzie albo musisz spędzać dużo czasu na gównianych rzeczach, albo przegrywasz z ludźmi, którzy to robią. [3] Byłbym zachwycony, gdybym na studiach zdał sobie sprawę, że istnieją części świata rzeczywistego, gdzie granie w system miało mniejsze znaczenie niż inne, a kilka, gdzie miało niewielkie znaczenie. Ale tak jest, a ta zmienność jest jedną z najważniejszych rzeczy do rozważenia, gdy myślisz o swojej przyszłości. Jak wygrywasz w każdym rodzaju pracy i czym chcesz wygrać? [4]

Wszystko pochłaniające

To prowadzi nas do czwartego sprzecznego z intuicją punktu: startupy pochłaniają wszystko. Jeśli założysz startup, przejmie on twoje życie w stopniu, którego nie możesz sobie wyobrazić. A jeśli twój startup odniesie sukces, przejmie twoje życie na długi czas: przez kilka lat w najlepszym wypadku, może przez dekadę, może przez resztę twojego życia zawodowego. Jest więc tutaj realny koszt alternatywny.

Larry Page może wydawać się mieć życie godne pozazdroszczenia, ale są jego aspekty, których nie można pozazdrościć. W zasadzie w wieku 25 lat zaczął biec tak szybko, jak tylko mógł, i musi mu się wydawać, że od tego czasu nie złapał oddechu. Każdego dnia w imperium Google dzieją się nowe rzeczy, którymi może zająć się tylko CEO, a on, jako CEO, musi się nimi zajmować. Jeśli wyjedzie na wakacje nawet na tydzień, gromadzi się tygodniowy zapas spraw. I musi to znosić bez narzekania, częściowo dlatego, że jako ojciec firmy nigdy nie może okazywać strachu ani słabości, a częściowo dlatego, że miliarderzy otrzymują mniej niż zero współczucia, jeśli mówią o trudnym życiu. Co ma dziwny skutek uboczny polegający na tym, że trudność bycia odnoszącym sukcesy założycielem startupu jest ukryta przed prawie wszystkimi oprócz tych, którzy tego doświadczyli.

Y Combinator sfinansował już kilka firm, które można nazwać wielkimi sukcesami, i w każdym przypadku założyciele mówią to samo. Nigdy nie jest łatwiej. Charakter problemów się zmienia. Martwisz się o opóźnienia w budowie w naszym londyńskim biurze zamiast o zepsutą klimatyzację w twoim mieszkaniu w studiu. Ale całkowita objętość zmartwień nigdy nie maleje; jeśli cokolwiek, to rośnie.

Założenie odnoszącego sukcesy startupu jest podobne do posiadania dzieci w tym sensie, że jest jak przycisk, który naciskasz, a który nieodwołalnie zmienia twoje życie. I chociaż posiadanie dzieci jest naprawdę wspaniałe, jest wiele rzeczy, które łatwiej zrobić przed ich posiadaniem niż po. Wiele z nich sprawi, że będziesz lepszym rodzicem, gdy już będziesz mieć dzieci. A ponieważ możesz odłożyć naciśnięcie przycisku na jakiś czas, większość ludzi w bogatych krajach to robi.

Jednak jeśli chodzi o startupy, wiele osób wydaje się myśleć, że powinny je zakładać jeszcze na studiach. Czyś ty zwariował? I co myślą uniwersytety? Dokładają wszelkich starań, aby zapewnić swoim studentom dobre zaopatrzenie w środki antykoncepcyjne, a jednocześnie tworzą programy przedsiębiorczości i inkubatory startupów na każdym kroku.

Bądźmy sprawiedliwi, uniwersytety mają tu związane ręce. Wielu studentów pierwszego roku interesuje się startupami. Uniwersytety, przynajmniej de facto, mają przygotować ich do kariery. Więc studenci, którzy chcą zakładać startupy, mają nadzieję, że uniwersytety mogą ich nauczyć o startupach. I niezależnie od tego, czy uniwersytety mogą to zrobić, czy nie, istnieje pewna presja, aby twierdzić, że mogą, aby nie stracić kandydatów na rzecz innych uniwersytetów, które to robią.

Czy uniwersytety mogą uczyć studentów o startupach? Tak i nie. Mogą uczyć studentów o startupach, ale jak wyjaśniłem wcześniej, to nie jest to, czego potrzebujesz. Musisz dowiedzieć się o potrzebach swoich użytkowników, a tego nie możesz zrobić, dopóki faktycznie nie założysz firmy. [5] Więc założenie startupu jest z natury czymś, czego można się naprawdę nauczyć tylko przez działanie. I jest niemożliwe, aby zrobić to na studiach, z powodu, który właśnie wyjaśniłem: startupy pochłaniają twoje życie. Nie możesz założyć prawdziwego startupu jako student, ponieważ jeśli założysz prawdziwy startup, nie jesteś już studentem. Możesz być nominalnie studentem przez chwilę, ale wkrótce nawet tego nie będziesz. [6]

Biorąc pod uwagę ten dylemat, którą z tych dwóch ścieżek powinieneś wybrać? Być prawdziwym studentem i nie zakładać startupu, czy założyć prawdziwy startup i nie być studentem? Mogę ci na to odpowiedzieć. Nie zakładaj startupu na studiach. Jak założyć startup to tylko podzbiór większego problemu, który próbujesz rozwiązać: jak mieć dobre życie. I chociaż założenie startupu może być częścią dobrego życia dla wielu ambitnych ludzi, wiek 20 lat nie jest optymalnym czasem na to. Założenie startupu jest jak brutalnie szybkie przeszukiwanie w głąb. Większość ludzi powinna nadal szukać wszerz w wieku 20 lat.

Możesz robić rzeczy w wieku dwudziestu kilku lat, których nie możesz zrobić lepiej przed ani po, takie jak zagłębianie się w projekty z kaprysu i podróżowanie super tanio bez poczucia terminu. Dla ludzi bez ambicji, tego typu rzeczy to przerażająca „porażka w uruchomieniu”, ale dla ambitnych może to być nieporównywalnie cenny rodzaj eksploracji. Jeśli założysz startup w wieku 20 lat i odniesiesz wystarczający sukces, nigdy nie będziesz mógł tego zrobić. [7]

Mark Zuckerberg nigdy nie będzie mógł włóczyć się po obcym kraju. Może robić inne rzeczy, których większość ludzi nie może, takie jak wynajmowanie odrzutowców, aby latać do obcych krajów. Ale sukces odebrał jego życiu wiele z jego przypadkowości. Facebook działa na nim tyle samo, co on na Facebooku. I chociaż może być bardzo fajnie być pochłoniętym przez projekt, który uważasz za swoje życiowe dzieło, przypadkowość również ma swoje zalety, zwłaszcza wcześnie w życiu. Między innymi daje ci to więcej opcji wyboru swojej pracy życiowej.

Nie ma tu nawet kompromisu. Nic nie poświęcasz, rezygnując z założenia startupu w wieku 20 lat, ponieważ masz większe szanse na sukces, jeśli poczekasz. W mało prawdopodobnym przypadku, gdy masz 20 lat i jeden z twoich pobocznych projektów wystrzeli jak Facebook, staniesz przed wyborem, czy z nim dalej iść, czy nie, i może być rozsądne, aby z nim dalej iść. Ale zwykłym sposobem, w jaki startupy wystrzeliwują, jest to, że założyciele sprawiają, że wystrzeliwują, i jest gratuitously głupie robić to w wieku 20 lat.

Próba

Czy powinieneś to robić w jakimkolwiek wieku? Zdaję sobie sprawę, że przedstawiłem startupy jako dość trudne. Jeśli tego nie zrobiłem, pozwól mi spróbować ponownie: założenie startupu jest naprawdę trudne. Co jeśli jest zbyt trudne? Jak możesz stwierdzić, czy jesteś w stanie podjąć to wyzwanie?

Odpowiedź to piąty sprzeczny z intuicją punkt: nie możesz tego stwierdzić. Twoje dotychczasowe życie mogło dać ci pewne pojęcie o twoich perspektywach, gdybyś próbował zostać matematykiem lub zawodowym piłkarzem. Ale chyba że miałeś bardzo dziwne życie, nie zrobiłeś wiele, co było jak bycie założycielem startupu. Założenie startupu bardzo cię zmieni. Więc to, co próbujesz oszacować, to nie tylko to, kim jesteś, ale kim możesz się stać, a kto może to zrobić?

Przez ostatnie 9 lat moim zadaniem było przewidywanie, czy ludzie będą mieli to, co potrzebne do założenia odnoszących sukcesy startupów. Łatwo było ocenić, jak mądrzy są, a większość ludzi czytających to przekroczy ten próg. Trudną częścią było przewidzenie, jak wytrzymali i ambitni się staną. Może nie ma nikogo, kto miałby więcej doświadczenia w próbie przewidzenia tego, więc mogę wam powiedzieć, ile ekspert może o tym wiedzieć, a odpowiedź brzmi: niewiele. Nauczyłem się zachować całkowicie otwarty umysł co do tego, które ze startupów w każdej partii okażą się gwiazdami.

Założyciele czasami myślą, że wiedzą. Niektórzy przyjeżdżają, pewni, że zaliczą Y Combinator tak samo, jak zaliczyli wszystkie (niewielkie, sztuczne, łatwe) testy, z którymi mieli do czynienia w życiu do tej pory. Inni przyjeżdżają, zastanawiając się, jak się dostali, i mając nadzieję, że YC nie odkryje jakiegoś błędu, który spowodował ich przyjęcie. Ale istnieje niewielka korelacja między początkowymi postawami założycieli a tym, jak dobrze radzą sobie ich firmy.

Czytałem, że to samo dotyczy wojska – że chełpiący się rekrutów nie są bardziej skłonni okazać się naprawdę twardzi niż ci cisi. I prawdopodobnie z tego samego powodu: że związane z tym testy są tak różne od tych z ich poprzedniego życia.

Jeśli absolutnie przeraża cię założenie startupu, prawdopodobnie nie powinieneś tego robić. Ale jeśli po prostu nie jesteś pewien, czy jesteś w stanie to zrobić, jedynym sposobem, aby się dowiedzieć, jest spróbować. Tylko nie teraz.

Pomysły

Więc jeśli chcesz kiedyś założyć startup, co powinieneś robić na studiach? Na początku potrzebujesz tylko dwóch rzeczy: pomysłu i współzałożycieli. A modus operandi do zdobycia obu jest taki sam. Co prowadzi do naszego szóstego i ostatniego sprzecznego z intuicją punktu: że sposobem na zdobycie pomysłów na startupy nie jest próba wymyślania pomysłów na startupy.

Napisałem o tym cały esej, więc nie będę się tu powtarzał. Ale w skrócie, jeśli świadomie próbujesz wymyślić pomysły na startupy, pomysły, które wymyślisz, będą nie tylko złe, ale złe i brzmiące wiarygodnie, co oznacza, że zmarnujesz na nie dużo czasu, zanim zdasz sobie sprawę, że są złe.

Sposobem na wymyślenie dobrych pomysłów na startupy jest zrobienie kroku wstecz. Zamiast świadomie próbować wymyślać pomysły na startupy, spraw, aby twój umysł stał się typem, w którym pomysły na startupy powstają bez świadomego wysiłku. Właściwie tak podświadomie, że nawet nie zdajesz sobie sprawy na początku, że są to pomysły na startupy.

Jest to nie tylko możliwe, ale tak właśnie zaczęły się Apple, Yahoo, Google i Facebook. Żadna z tych firm nawet nie miała być firmą na początku. Wszystkie były tylko pobocznymi projektami. Najlepsze startupy prawie muszą zaczynać jako poboczne projekty, ponieważ świetne pomysły są tak odstające, że twój świadomy umysł odrzuciłby je jako pomysły na firmy.

Ok, więc jak sprawić, by twój umysł stał się typem, w którym pomysły na startupy powstają podświadomie? (1) Dużo ucz się o rzeczach, które mają znaczenie, a następnie (2) pracuj nad problemami, które cię interesują (3) z ludźmi, których lubisz i szanujesz. Trzecia część, nawiasem mówiąc, to sposób na zdobycie współzałożycieli wraz z pomysłem.

Za pierwszym razem, gdy napisałem ten akapit, zamiast „dużo ucz się o rzeczach, które mają znaczenie”, napisałem „stań się dobry w jakiejś technologii”. Ale ta recepta, choć wystarczająca, jest zbyt wąska. Tym, co było wyjątkowe w Brianie Cheskym i Joe Gebbii, nie było to, że byli ekspertami w technologii. Byli dobrzy w projektowaniu, a być może co ważniejsze, byli dobrzy w organizowaniu grup i realizacji projektów. Więc nie musisz pracować nad technologią per se, dopóki pracujesz nad problemami wymagającymi wystarczająco dużo, aby cię rozciągnąć.

Jakie to problemy? Na to bardzo trudno odpowiedzieć w ogólnym przypadku. Historia jest pełna przykładów młodych ludzi, którzy pracowali nad ważnymi problemami, których nikt inny w tamtym czasie nie uważał za ważne, a zwłaszcza że ich rodzice nie uważali ich za ważne. Z drugiej strony, historia jest jeszcze pełniejsza przykładów rodziców, którzy myśleli, że ich dzieci marnują czas, i mieli rację. Więc skąd wiesz, kiedy pracujesz nad prawdziwymi rzeczami? [8]

Wiem, jak ja wiem. Prawdziwe problemy są interesujące, a ja jestem samolubny w tym sensie, że zawsze chcę pracować nad interesującymi rzeczami, nawet jeśli nikogo innego one nie obchodzą (właściwie, zwłaszcza jeśli nikogo innego one nie obchodzą), i bardzo trudno jest mi zmusić się do pracy nad nudnymi rzeczami, nawet jeśli mają być ważne.

Moje życie jest pełne przypadków, w których pracowałem nad czymś tylko dlatego, że wydawało się to interesujące, a później okazało się, że jest to przydatne w jakiś światowy sposób. Sam Y Combinator był czymś, co zrobiłem tylko dlatego, że wydawało się interesujące. Więc wydaje mi się, że mam pewnego rodzaju wewnętrzny kompas, który mi pomaga. Ale nie wiem, co inni ludzie mają w głowach. Może jeśli pomyślę o tym więcej, wymyślę heurystyki do rozpoznawania prawdziwie interesujących problemów, ale na razie najlepszą radą, jaką mogę zaoferować, jest beznadziejnie błędna rada, że jeśli masz upodobanie do prawdziwie interesujących problemów, energiczne ich zaspokajanie jest najlepszym sposobem na przygotowanie się do startupu. I rzeczywiście, prawdopodobnie także najlepszym sposobem na życie. [9]

Ale chociaż nie potrafię wyjaśnić w ogólnym przypadku, co liczy się jako interesujący problem, mogę opowiedzieć o dużej jego podgrupie. Jeśli myślisz o technologii jako o czymś, co rozprzestrzenia się jak plama fraktalna, każdy ruchomy punkt na krawędzi reprezentuje interesujący problem. Więc jednym gwarantowanym sposobem na przekształcenie swojego umysłu w typ, który ma dobre pomysły na startupy, jest dotarcie do czołówki jakiejś technologii – spowodowanie, jak ujął to Paul Buchheit, że „żyjesz w przyszłości”. Kiedy dotrzesz do tego punktu, pomysły, które dla innych ludzi wydadzą się dziwnie przenikliwe, dla ciebie będą oczywiste. Możesz nie zdawać sobie sprawy, że są to pomysły na startupy, ale będziesz wiedział, że są to rzeczy, które powinny istnieć.

Na przykład, jeszcze na Harvardzie w połowie lat 90. kolega student moich przyjaciół, Robert i Trevor, napisał własne oprogramowanie do komunikacji głosowej przez Internet. Nie zamierzał tego robić jako startup i nigdy nie próbował tego w ten sposób przekształcić. Chciał tylko rozmawiać ze swoją dziewczyną na Tajwanie, nie płacąc za rozmowy międzymiastowe, a ponieważ był ekspertem od sieci, wydawało mu się oczywiste, że sposobem na to jest przekształcenie dźwięku w pakiety i wysłanie ich przez Internet. Nigdy nie zrobił nic więcej ze swoim oprogramowaniem niż rozmowa z dziewczyną, ale tak właśnie zaczynają się najlepsze startupy.

Więc, co dziwne, optymalną rzeczą do zrobienia na studiach, jeśli chcesz być odnoszącym sukcesy założycielem startupu, nie jest jakaś nowa, zawodowa wersja studiów skoncentrowana na „przedsiębiorczości”. To klasyczna wersja studiów jako edukacja dla niej samej. Jeśli chcesz założyć startup po studiach, powinieneś robić na studiach uczyć się potężnych rzeczy. A jeśli masz prawdziwą ciekawość intelektualną, to właśnie będziesz naturalnie robić, jeśli po prostu będziesz podążać za swoimi skłonnościami. [10]

Składnikiem przedsiębiorczości, który naprawdę się liczy, jest wiedza dziedzinowa. Sposobem na zostanie Larrym Page'em było zostanie ekspertem od wyszukiwania. A sposobem na zostanie ekspertem od wyszukiwania było kierowanie się prawdziwą ciekawością, a nie jakimś ukrytym motywem.

W najlepszym wydaniu założenie startupu jest jedynie ukrytym motywem dla ciekawości. A zrobisz to najlepiej, jeśli wprowadzisz ukryty motyw pod koniec procesu.

Oto ostateczna rada dla młodych, przyszłych założycieli startupów, sprowadzona do dwóch słów: po prostu ucz się.

Uwagi

[1] Niektórzy założyciele słuchają bardziej niż inni, a tendencja ta jest predyktorem sukcesu. Jedną z rzeczy, które pamiętam o Airbnbs podczas YC, jest to, jak uważnie słuchali.

[2] Właściwie to jeden z powodów, dla których startupy są możliwe. Gdyby duże firmy nie były nękane przez wewnętrzną nieefektywność, byłyby proporcjonalnie bardziej skuteczne, pozostawiając mniej miejsca dla startupów.

[3] W startupie musisz spędzać dużo czasu na schlepach, ale tego typu praca jest jedynie nieefektowna, a nie fałszywa.

[4] Co powinieneś zrobić, jeśli twoim prawdziwym powołaniem jest granie w system? Konsulting zarządczy.

[5] Firma może nie być zarejestrowana, ale jeśli zaczniesz zdobywać znaczną liczbę użytkowników, zacząłeś ją, niezależnie od tego, czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy nie.

[6] Nie powinno być zaskoczeniem, że uczelnie nie potrafią nauczyć studentów, jak być dobrymi założycielami startupów, ponieważ nie potrafią ich nauczyć, jak być dobrymi pracownikami.

Sposób, w jaki uniwersytety „uczą” studentów, jak być pracownikami, polega na przekazaniu tego zadania firmom za pośrednictwem programów stażowych. Ale nie można zrobić czegoś podobnego dla startupów, ponieważ z definicji, gdyby studenci dobrze sobie radzili, nigdy by nie wrócili.

[7] Karol Darwin miał 22 lata, kiedy otrzymał zaproszenie do podróży na pokładzie HMS Beagle jako przyrodnik. Tylko dlatego, że był inaczej zajęty, do stopnia, który alarmował jego rodzinę, mógł to zaakceptować. A jednak, gdyby tego nie zrobił, prawdopodobnie nie znalibyśmy jego imienia.

[8] Rodzice mogą być czasami szczególnie konserwatywni w tej kwestii. Są tacy, których definicja ważnych problemów obejmuje tylko te na ścieżce krytycznej do szkoły medycznej.

[9] Udało mi się wymyślić heurystykę do wykrywania, czy masz upodobanie do interesujących pomysłów: czy uważasz znane nudne pomysły za nie do zniesienia. Czy mógłbyś znieść studiowanie teorii literatury lub pracę w średnim kierownictwie dużej firmy?

[10] Właściwie, jeśli twoim celem jest założenie startupu, możesz trzymać się jeszcze bliżej ideału edukacji liberalnej niż poprzednie pokolenia. Kiedyś studenci skupiali się głównie na zdobyciu pracy po studiach, myśleli przynajmniej trochę o tym, jak kursy, które wybrali, mogą wyglądać dla pracodawcy. I być może jeszcze gorzej, mogli unikać trudnych zajęć, aby nie dostać niskiej oceny, co zaszkodziłoby ich niezwykle ważnemu GPA. Dobre wieści: użytkownicy nie obchodzi, jakie miałeś oceny na studiach. I nigdy nie słyszałem, żeby inwestorzy też się tym przejmowali. Y Combinator na pewno nigdy nie pyta, jakie zajęcia brałeś na studiach ani jakie oceny z nich dostałeś.

Dzięki Samowi Altmanowi, Paulowi Buchheitowi, Johnowi Collisonowi, Patrickowi Collisonowi, Jessice Livingston, Robertowi Morrisowi, Geoffowi Ralstonowi i Fredowi Wilsonowi za przeczytanie wersji roboczych tego tekstu.