Kłamstwa, które mówimy dzieciom
Maj 2008
Dorośli ciągle kłamią dzieciom. Nie mówię, że powinniśmy przestać, ale myślę, że powinniśmy przynajmniej zbadać, jakie kłamstwa mówimy i dlaczego.
Może to przynieść nam korzyść. Nam wszystkim kłamano jako dzieciom, a niektóre z tych kłamstw wciąż na nas wpływają. Studiując sposoby, w jakie dorośli kłamią dzieciom, możemy oczyścić nasze umysły z kłamstw, które nam powiedziano.
Używam słowa „kłamstwo” w bardzo szerokim znaczeniu: nie tylko jawne fałszowanie, ale także wszystkie subtelniejsze sposoby, w jakie wprowadzamy dzieci w błąd. Chociaż „kłamstwo” ma negatywne konotacje, nie sugeruję, że nigdy nie powinniśmy tego robić – tylko że powinniśmy zwracać na to uwagę, kiedy to robimy. [1]
Jedną z najbardziej niezwykłych rzeczy w sposobie, w jaki kłamiemy dzieciom, jest to, jak szeroka jest ta konspiracja. Wszyscy dorośli wiedzą, o czym ich kultura kłamie dzieciom: są to pytania, na które odpowiada się „Zapytaj rodziców”. Gdyby dziecko zapytało, kto wygrał World Series w 1982 roku lub jaka jest masa atomowa węgla, można by mu po prostu powiedzieć. Ale jeśli dziecko zapyta cię „Czy jest Bóg?” lub „Co to jest prostytutka?”, prawdopodobnie powiesz „Zapytaj rodziców”.
Ponieważ wszyscy się zgadzamy, dzieci widzą niewiele pęknięć w obrazie świata, który jest im przedstawiany. Największe różnice zdań są między rodzicami a szkołami, ale nawet one są niewielkie. Szkoły ostrożnie wypowiadają się na tematy kontrowersyjne, a jeśli zaprzeczają temu, w co chcą, aby ich dzieci wierzyły, rodzice albo wywierają nacisk na szkołę, aby zachowała milczenie , albo przenoszą swoje dzieci do nowej szkoły.
Konspiracja jest tak wszechstronna, że większość dzieci, które ją odkrywają, robi to tylko przez odkrycie wewnętrznych sprzeczności w tym, co im powiedziano. Może to być traumatyczne dla tych, którzy budzą się podczas operacji. Oto, co przydarzyło się Einsteinowi:
Czytając popularne książki naukowe, szybko doszedłem do przekonania, że wiele w historiach biblijnych nie mogło być prawdą. Konsekwencją było pozytywnie fanatyczne wolnomyślicielstwo połączone z wrażeniem, że państwo celowo oszukuje młodzież kłamstwami: było to przytłaczające wrażenie. [2]
Pamiętam to uczucie. W wieku 15 lat byłem przekonany, że świat jest zepsuty od początku do końca. Dlatego filmy takie jak Matrix mają taką rezonans. Każde dziecko dorasta w fałszywym świecie. W pewnym sensie byłoby łatwiej, gdyby siły stojące za tym były tak jasno zróżnicowane jak grupa złych maszyn, i można by dokonać czystego zerwania, biorąc pigułkę.
Ochrona
Jeśli zapytasz dorosłych, dlaczego kłamią dzieciom, najczęstszym powodem, jaki podają, jest ochrona ich. A dzieci potrzebują ochrony. Środowisko, które chcesz stworzyć dla nowo narodzonego dziecka, będzie zupełnie inne niż ulice dużego miasta.
To wydaje się tak oczywiste, że nazywanie tego kłamstwem wydaje się niewłaściwe. Z pewnością nie jest to złe kłamstwo, aby dać dziecku wrażenie, że świat jest cichy, ciepły i bezpieczny. Ale ten nieszkodliwy rodzaj kłamstwa może obrócić się w zgniliznę, jeśli pozostanie nieprzeanalizowany.
Wyobraź sobie, że próbujesz utrzymać kogoś w tak chronionym środowisku jak noworodek do 18 roku życia. Wprowadzanie kogoś w tak rażący błąd co do świata wydawałoby się nie ochroną, ale znęcaniem się. To oczywiście ekstremalny przykład; kiedy rodzice robią coś takiego, staje się to wiadomością krajową. Ale ten sam problem widzisz na mniejszą skalę w marazmie, jaki nastolatki odczuwają na przedmieściach.
Głównym celem przedmieść jest zapewnienie chronionego środowiska do dorastania dla dzieci. I wydaje się to świetne dla 10-latków. Lubiłem mieszkać na przedmieściach, gdy miałem 10 lat. Nie zauważyłem, jak sterylnie było. Cały mój świat nie był większy niż kilka domów przyjaciół, do których jeździłem na rowerze, i kilka lasów, po których biegałem. W skali logarytmicznej byłem w połowie drogi między kołyską a globem. Podmiejska ulica miała odpowiedni rozmiar. Ale gdy dorastałem, przedmieścia zaczęły wydawać się duszno fałszywe.
Życie może być całkiem dobre w wieku 10 lub 20 lat, ale często jest frustrujące w wieku 15 lat. To zbyt duży problem, aby rozwiązać go tutaj, ale z pewnością jednym z powodów, dla których życie w wieku 15 lat jest do bani, jest to, że dzieci są uwięzione w świecie zaprojektowanym dla 10-latków.
Od czego rodzice chcą chronić swoje dzieci, wychowując je na przedmieściach? Przyjaciółka, która wyprowadziła się z Manhattanu, powiedziała po prostu, że jej 3-letnia córka „za dużo widziała”. Na szybko, mogłoby to obejmować: ludzi na haju lub pijanych, ubóstwo, szaleństwo, przerażające schorzenia medyczne, zachowania seksualne o różnym stopniu dziwności i gwałtowny gniew.
Myślę, że to gniew martwiłby mnie najbardziej, gdybym miał 3-letnie dziecko. Miałem 29 lat, kiedy przeprowadziłem się do Nowego Jorku i nawet wtedy byłem zaskoczony. Nie chciałbym, żeby 3-letnie dziecko widziało niektóre spory, które widziałem. Byłoby to zbyt przerażające. Wiele rzeczy, które dorośli ukrywają przed młodszymi dziećmi, ukrywają, ponieważ byłyby przerażające, a nie dlatego, że chcą ukryć istnienie takich rzeczy. Wprowadzanie dziecka w błąd jest tylko produktem ubocznym.
To wydaje się jednym z najbardziej uzasadnionych rodzajów kłamstw, jakie dorośli mówią dzieciom. Ale ponieważ kłamstwa są pośrednie, nie prowadzimy zbyt ścisłego rachunku. Rodzice wiedzą, że ukryli fakty dotyczące seksu, i wielu w pewnym momencie siada z dziećmi i wyjaśnia więcej. Ale niewielu mówi swoim dzieciom o różnicach między prawdziwym światem a kokonem, w którym dorastały. Połącz to z pewnością siebie, którą rodzice starają się zaszczepić w swoich dzieciach, a każdego roku otrzymujesz nową grupę 18-latków, którzy myślą, że wiedzą, jak rządzić światem.
Czyż nie wszyscy 18-latkowie myślą, że wiedzą, jak rządzić światem? W rzeczywistości wydaje się to być niedawną innowacją, mającą nie więcej niż około 100 lat. W czasach przedprzemysłowych nastoletnie dzieci były młodszymi członkami świata dorosłych i stosunkowo świadome swoich niedociągnięć. Widziały, że nie są tak silne ani zręczne jak wiejski kowal. W przeszłości ludzie kłamali dzieciom w niektórych sprawach bardziej niż teraz, ale kłamstwa wynikające z sztucznego, chronionego środowiska są wynalazkiem niedawnym. Jak wiele nowych wynalazków, pierwsi skorzystali z tego bogaci. Dzieci królów i wielkich magnatów jako pierwsze dorastały z dala od świata. Przedmieścia oznaczają, że połowa populacji może żyć jak królowie w tym względzie.
Seks (i narkotyki)
Miałbym inne obawy dotyczące wychowywania nastoletnich dzieci w Nowym Jorku. Miałbym mniej obaw o to, co zobaczą, a więcej o to, co zrobią. Chodziłem na studia z wieloma dziećmi, które dorastały na Manhattanie, i z reguły wydawały się dość zblazowane. Wydawało się, że straciły dziewictwo średnio w wieku około 14 lat, a do czasu studiów próbowały więcej narkotyków, niż nawet słyszałem.
Powody, dla których rodzice nie chcą, aby ich nastoletnie dzieci uprawiały seks, są złożone. Istnieją pewne oczywiste zagrożenia: ciąża i choroby przenoszone drogą płciową. Ale to nie jedyne powody, dla których rodzice nie chcą, aby ich dzieci uprawiały seks. Przeciętni rodzice 14-letniej dziewczyny nienawidziliby pomysłu, że uprawia seks, nawet jeśli istniałoby zerowe ryzyko ciąży lub chorób przenoszonych drogą płciową.
Dzieci prawdopodobnie wyczuwają, że nie mówi się im całej prawdy. W końcu ciąża i choroby przenoszone drogą płciową są równie problematyczne dla dorosłych, a oni uprawiają seks.
Co naprawdę martwi rodziców w nastoletnich dzieciach uprawiających seks? Ich niechęć do tego pomysłu jest tak instynktowna, że prawdopodobnie jest wrodzona. Ale jeśli jest wrodzona, powinna być uniwersalna, a jest wiele społeczeństw, w których rodzice nie mają nic przeciwko temu, aby ich nastoletnie dzieci uprawiały seks – wręcz przeciwnie, normalne jest, że 14-latki zostają matkami. Więc co się dzieje? Wydaje się, że istnieje uniwersalny tabu przeciwko seksowi z dziećmi przed okresem dojrzewania. Można sobie wyobrazić ewolucyjne powody tego. I myślę, że to główny powód, dla którego rodzice w społeczeństwach uprzemysłowionych nie lubią, gdy nastoletnie dzieci uprawiają seks. Nadal myślą o nich jak o dzieciach, mimo że biologicznie nimi nie są, więc tabu przeciwko seksowi z dziećmi wciąż ma moc.
Jedną z rzeczy, które dorośli ukrywają na temat seksu, ukrywają również na temat narkotyków: że mogą one powodować wielką przyjemność. To sprawia, że seks i narkotyki są tak niebezpieczne. Pragnienie ich może zaciemniać osąd – co jest szczególnie przerażające, gdy osąd, który jest zaciemniany, jest już nędznym osądem nastolatka.
Tutaj pragnienia rodziców się kłócą. Starsze społeczeństwa mówiły dzieciom, że mają zły osąd, ale współcześni rodzice chcą, aby ich dzieci były pewne siebie. To może być lepszy plan niż stary plan postawienia ich na swoim miejscu, ale ma skutek uboczny, że po niejawne okłamywaniu dzieci o tym, jak dobry jest ich osąd, musimy ponownie kłamać o wszystkich rzeczach, w które mogą wpaść w kłopoty, jeśli nam uwierzą.
Gdyby rodzice mówili swoim dzieciom prawdę o seksie i narkotykach, brzmiałoby to tak: powód, dla którego powinniście unikać tych rzeczy, jest taki, że macie kiepski osąd. Ludzie z dwukrotnie większym doświadczeniem wciąż się nimi palą. Ale to może być jeden z tych przypadków, gdy prawda nie byłaby przekonująca, ponieważ jednym z objawów złego osądu jest wiara w posiadanie dobrego osądu. Kiedy jesteś zbyt słaby, aby coś podnieść, możesz to powiedzieć, ale kiedy podejmujesz decyzję impulsywnie, jesteś tym bardziej pewny.
Niewinność
Innym powodem, dla którego rodzice nie chcą, aby ich dzieci uprawiały seks, jest to, że chcą zachować ich niewinność. Dorośli mają pewien model tego, jak dzieci powinny się zachowywać, i różni się on od tego, czego oczekują od innych dorosłych.
Jedną z najbardziej oczywistych różnic są słowa, których dzieci mogą używać. Większość rodziców używa słów w rozmowie z innymi dorosłymi, których nie chcieliby, aby ich dzieci używały. Starają się ukryć nawet istnienie tych słów tak długo, jak to możliwe. I to jest kolejna z tych konspiracji, w których wszyscy uczestniczą: wszyscy wiedzą, że nie wolno przeklinać w obecności dzieci.
Nigdy nie słyszałem tylu różnych wyjaśnień, dlaczego rodzice mówią dzieciom, że nie powinny przeklinać. Każdy rodzic, którego znam, zakazuje swoim dzieciom przeklinać, a jednak żaden z nich nie ma tego samego uzasadnienia. Jest jasne, że większość zaczyna od niechęci do tego, że dzieci przeklinają, a potem wymyśla powód.
Moja teoria o tym, co się dzieje, jest taka, że funkcją przekleństw jest oznaczenie mówcy jako dorosłego. Nie ma różnicy w znaczeniu „shit” i „poopoo”. Dlaczego więc jedno jest w porządku dla dzieci, a drugie zakazane? Jedynym wyjaśnieniem jest: przez definicję. [3]
Dlaczego dorośli tak bardzo przejmują się tym, gdy dzieci robią rzeczy zarezerwowane dla dorosłych? Pomysł zblazowanego, cynicznego 10-latka opierającego się o latarnię z papierosem zwisającym z kącika ust jest bardzo niepokojący. Ale dlaczego?
Jednym z powodów, dla których chcemy, aby dzieci były niewinne, jest to, że jesteśmy zaprogramowani, aby lubić pewne rodzaje bezradności. Kilka razy słyszałem, jak matki mówiły, że celowo powstrzymywały się od poprawiania błędnej wymowy swoich małych dzieci, ponieważ były tak urocze. A jeśli się nad tym zastanowić, urok to bezradność. Zabawki i postacie z kreskówek, które mają być urocze, zawsze mają niewyraźne miny i krótkie, nieefektywne kończyny.
Nic dziwnego, że mamy wrodzone pragnienie kochania i ochrony bezradnych stworzeń, biorąc pod uwagę, jak długo ludzkie potomstwo jest tak bezradne. Bez bezradności, która czyni dzieci uroczymi, byłyby bardzo irytujące. Wydawałyby się po prostu niekompetentnymi dorosłymi. Ale jest w tym coś więcej. Powód, dla którego nasz hipotetyczny zblazowany 10-latek tak bardzo mnie niepokoi, nie jest tylko taki, że byłby irytujący, ale że tak wcześnie odciąłby swoje perspektywy rozwoju. Aby być zblazowanym, musisz myśleć, że wiesz, jak działa świat, a każda teoria, jaką miałby 10-latek na ten temat, byłaby prawdopodobnie dość wąska.
Niewinność to także otwartość umysłu. Chcemy, aby dzieci były niewinne, aby mogły nadal się uczyć. Choć może się to wydawać paradoksalne, istnieją pewne rodzaje wiedzy, które przeszkadzają w innych rodzajach wiedzy. Jeśli masz się dowiedzieć, że świat jest brutalnym miejscem pełnym ludzi próbujących wykorzystać innych, lepiej dowiedzieć się tego na końcu. W przeciwnym razie nie będziesz chciał się więcej uczyć.
Bardzo inteligentni dorośli często wydają się niezwykle niewinni, i nie sądzę, żeby to był przypadek. Myślę, że celowo unikali uczenia się o pewnych rzeczach. Ja na pewno. Kiedyś myślałem, że chcę wiedzieć wszystko. Teraz wiem, że nie.
Śmierć
Po seksie śmierć jest tematem, o którym dorośli najczęściej kłamią dzieciom. Seks, wierzę, ukrywają z powodu głębokich tabu. Ale dlaczego ukrywamy śmierć przed dziećmi? Prawdopodobnie dlatego, że małe dzieci są nią szczególnie przerażone. Chcą czuć się bezpiecznie, a śmierć jest ostatecznym zagrożeniem.
Jednym z najbardziej spektakularnych kłamstw, jakie nasi rodzice opowiedzieli nam o śmierci naszego pierwszego kota. Z biegiem lat, gdy prosiliśmy o więcej szczegółów, byli zmuszeni wymyślać więcej, więc historia stawała się coraz bardziej rozbudowana. Kot zmarł w gabinecie weterynaryjnym. Na co? Na samą znieczulicę. Dlaczego kot był w gabinecie weterynaryjnym? Aby go wysterylizować. I dlaczego taka rutynowa operacja go zabiła? To nie była wina weterynarza; kot miał wrodzoną słabość serca; znieczulenie było dla niego za dużo; ale nikt nie mógł tego przewidzieć. Dopiero gdy mieliśmy po dwudziestce, prawda wyszła na jaw: moja siostra, wtedy około trzech lat, przypadkowo nadepnęła na kota i złamała mu kręgosłup.
Nie czuli potrzeby mówić nam, że kot jest teraz szczęśliwie w kocim niebie. Moi rodzice nigdy nie twierdzili, że ludzie lub zwierzęta, które zmarły, „poszły do lepszego miejsca” ani że się z nimi spotkamy. Nie wydawało się to nam szkodzić.
Moja babcia opowiedziała nam ocenzurowaną wersję śmierci mojego dziadka. Powiedziała, że pewnego dnia siedzieli i czytali, i kiedy coś do niego powiedziała, nie odpowiedział. Wydawał się spać, ale kiedy próbowała go obudzić, nie mogła. „Odszedł”. Zawał serca brzmiał jak zasypianie. Później dowiedziałem się, że nie było to tak proste, a zawał serca zajął mu prawie cały dzień.
Oprócz takich jawnych kłamstw, musiało być wiele prób zmiany tematu, gdy pojawiała się śmierć. Nie pamiętam tego, oczywiście, ale mogę to wywnioskować z faktu, że tak naprawdę nie zrozumiałem, że umrę, dopóki nie miałem około 19 lat. Jak mogłem przegapić coś tak oczywistego przez tak długi czas? Teraz, gdy widziałem, jak rodzice radzą sobie z tym tematem, widzę jak: pytania o śmierć są delikatnie, ale stanowczo odsuwane na bok.
W tym temacie, zwłaszcza, są oni spotykani w połowie przez dzieci. Dzieci często chcą być okłamywane. Chcą wierzyć, że żyją w komfortowym, bezpiecznym świecie, tak samo jak ich rodzice chcą, aby w to wierzyli. [4]
Tożsamość
Niektórzy rodzice silnie przylegają do grupy etnicznej lub religijnej i chcą, aby ich dzieci również to czuły. Zazwyczaj wymaga to dwóch różnych rodzajów kłamstw: pierwszego, aby powiedzieć dziecku, że jest X, i drugiego, wszelkie konkretne kłamstwa, którymi X-y odróżniają się przez wierzenia. [5]
Powiedzenie dziecku, że ma określoną tożsamość etniczną lub religijną, jest jedną z najbardziej przyklejających się rzeczy, jakie można mu powiedzieć. Prawie wszystko inne, co mówisz dziecku, może zmienić zdanie później, gdy zacznie myśleć samodzielnie. Ale jeśli powiesz dziecku, że jest członkiem pewnej grupy, wydaje się to prawie niemożliwe do zrzucenia.
Pomimo tego, że może to być jedno z najbardziej przemyślanych kłamstw, jakie rodzice mówią. Kiedy rodzice są różnych wyznań, często zgadzają się między sobą, że ich dzieci będą „wychowywane jako X”. I to działa. Dzieci posłusznie dorastają, uważając się za X, mimo że gdyby ich rodzice wybrali inaczej, dorastałyby, uważając się za Y.
Jednym z powodów, dla których to tak dobrze działa, jest drugi rodzaj kłamstwa. Prawda jest wspólną własnością. Nie możesz odróżnić swojej grupy, robiąc rzeczy, które są racjonalne, i wierząc w rzeczy, które są prawdziwe. Jeśli chcesz się odróżnić od innych ludzi, musisz robić rzeczy arbitralne i wierzyć w rzeczy fałszywe. A po spędzeniu całego życia na robieniu rzeczy arbitralnych i wierzeniu w rzeczy fałszywe, i byciu uważanym za dziwaków przez „zewnętrznych” z tego powodu, dysonans poznawczy popychający dzieci do uważania się za X musi być ogromny. Jeśli nie są X, dlaczego są przywiązani do tych wszystkich arbitralnych wierzeń i zwyczajów? Jeśli nie są X, dlaczego wszyscy nie-X nazywają ich tak?
Ta forma kłamstwa nie jest pozbawiona użyteczności. Można jej użyć do przekazania ładunku korzystnych przekonań, które również staną się częścią tożsamości dziecka. Możesz powiedzieć dziecku, że oprócz nigdy nie noszenia żółtego koloru, wierzenia, że świat został stworzony przez gigantycznego królika i zawsze pstrykania palcami przed jedzeniem ryby, X-y są również szczególnie uczciwe i pracowite. Wtedy dzieci X będą dorastać, czując, że część ich tożsamości polega na byciu uczciwym i pracowitym.
To prawdopodobnie tłumaczy dużą część rozprzestrzeniania się współczesnych religii i wyjaśnia, dlaczego ich doktryny są połączeniem tego, co pożyteczne, i tego, co dziwaczne. Dziwaczna połowa sprawia, że religia się trzyma, a pożyteczna połowa to ładunek. [6]
Autorytet
Jednym z najmniej wybaczalnych powodów, dla których dorośli kłamią dzieciom, jest utrzymanie nad nimi władzy. Czasami te kłamstwa są naprawdę złowrogie, jak molestujący dziecko mówiący swoim ofiarom, że będą miały kłopoty, jeśli powiedzą komukolwiek, co się z nimi stało. Inne wydają się bardziej niewinne; zależy to od tego, jak bardzo dorośli kłamią, aby utrzymać swoją władzę i do czego jej używają.
Większość dorosłych stara się ukryć swoje wady przed dziećmi. Zazwyczaj ich motywy są mieszane. Na przykład ojciec, który ma romans, zazwyczaj ukrywa to przed swoimi dziećmi. Jego motywacja częściowo polega na tym, że martwiłyby się, częściowo na tym, że wprowadziłoby to temat seksu, i częściowo (większa część, niż by się przyznał), że nie chce się kalać w ich oczach.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, jakie kłamstwa są mówione dzieciom, przeczytaj prawie każdą książkę napisaną, aby nauczyć je o „problemach”. [7] Peter Mayle napisał jedną zatytułowaną Why Are We Getting a Divorce? Zaczyna się od trzech najważniejszych rzeczy, o których należy pamiętać w przypadku rozwodu, z których jedna brzmi:
Nie powinieneś obwiniać jednego rodzica, ponieważ rozwód nigdy nie jest winą tylko jednej osoby. [8]
Naprawdę? Kiedy mężczyzna ucieka z sekretarką, czy to zawsze częściowo wina jego żony? Ale widzę, dlaczego Mayle mógł tak powiedzieć. Może ważniejsze jest, aby dzieci szanowały swoich rodziców, niż znały prawdę o nich.
Ale ponieważ dorośli ukrywają swoje wady, a jednocześnie nalegają na wysokie standardy zachowania dla dzieci, wiele dzieci dorasta z poczuciem, że nie dorównują im w beznadziejny sposób. Chodzą z poczuciem straszliwej niegodziwości za użycie przekleństwa, podczas gdy w rzeczywistości większość otaczających ich dorosłych robi znacznie gorsze rzeczy.
Dzieje się tak zarówno w kwestiach intelektualnych, jak i moralnych. Im bardziej pewni siebie są ludzie, tym chętniej wydają się odpowiadać na pytanie „Nie wiem”. Mniej pewni siebie ludzie czują, że muszą mieć odpowiedź, bo inaczej będą wyglądać źle. Moi rodzice byli całkiem dobrzy w przyznawaniu się, kiedy czegoś nie wiedzieli, ale musiałem usłyszeć wiele kłamstw tego typu od nauczycieli, ponieważ rzadko słyszałem nauczyciela mówiącego „Nie wiem” dopóki nie poszedłem na studia. Pamiętam, bo było tak zaskakujące usłyszeć, jak ktoś to mówi przed klasą.
Pierwszą wskazówką, że nauczyciele nie są wszechwiedzący, otrzymałem w szóstej klasie, po tym jak mój ojciec zaprzeczył czemuś, czego nauczyłem się w szkole. Kiedy zaprotestowałem, że nauczyciel powiedział coś przeciwnego, mój ojciec odpowiedział, że facet nie miał pojęcia, o czym mówi – że był tylko nauczycielem szkoły podstawowej.
Tylko nauczyciel? Fraza wydawała się prawie gramatycznie niepoprawna. Czy nauczyciele nie wiedzieli wszystkiego o przedmiotach, których uczyli? A jeśli nie, dlaczego to oni nas uczyli?
Smutnym faktem jest to, że nauczyciele szkół publicznych w USA zazwyczaj nie rozumieją materiału, którego uczą. Istnieją pewne wybitne wyjątki, ale z reguły ludzie planujący karierę nauczycielską plasują się akademicko blisko dna populacji studentów. Więc fakt, że w wieku 11 lat nadal myślałem, że nauczyciele są nieomylni, pokazuje, jak dobrze system zadziałał na mój mózg.
Szkoła
To, czego dzieci uczą się w szkole, to złożona mieszanka kłamstw. Najbardziej wybaczalne są te, które mają na celu uproszczenie idei, aby były łatwe do nauczenia. Problem w tym, że wiele propagandy jest wsuwane do programu nauczania w imię uproszczenia.
Podręczniki szkół publicznych stanowią kompromis między tym, co różne potężne grupy chcą, aby dzieciom powiedziano. Kłamstwa są rzadko jawne. Zazwyczaj składają się albo z pominięć, albo z nadmiernego podkreślania pewnych tematów kosztem innych. Obraz historii, który otrzymaliśmy w szkole podstawowej, był surową hagiografią, z co najmniej jednym przedstawicielem każdej potężnej grupy.
Słynni naukowcy, których pamiętam, to Einstein, Maria Skłodowska-Curie i George Washington Carver. Einstein był wielką postacią, ponieważ jego praca doprowadziła do powstania bomby atomowej. Maria Skłodowska-Curie była związana z promieniami X. Ale Carver mnie zaintrygował. Wydawało się, że robił rzeczy z orzeszkami ziemnymi.
Teraz jest oczywiste, że znalazł się na liście, ponieważ był czarny (a co za tym idzie, Maria Skłodowska-Curie była na niej, ponieważ była kobietą), ale jako dziecko przez lata byłem zdezorientowany co do niego. Zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej po prostu powiedzieć nam prawdę: że nie było żadnych znanych czarnych naukowców. Ranking George'a Washingtona Carvera z Einsteinem wprowadził nas w błąd nie tylko co do nauki, ale także co do przeszkód, z jakimi borykali się czarni w jego czasach.
W miarę jak przedmioty stawały się bardziej miękkie, kłamstwa stawały się częstsze. Do czasu, gdy doszliśmy do polityki i historii najnowszej, to, czego nas uczono, było w zasadzie czystą propagandą. Na przykład uczono nas traktować przywódców politycznych jak świętych – zwłaszcza niedawno zamordowanych Kennedy'ego i Kinga. Zaskakujące było dowiedzieć się później, że obaj byli seryjnymi uwodzicielami, a Kennedy był dodatkowo ćpunem. (Kiedy wyszło na jaw plagiat Kinga, straciłem zdolność do zaskakiwania się złymi uczynkami znanych ludzi.)
Nie sądzę, żeby można było uczyć dzieci historii najnowszej bez nauczania ich kłamstw, ponieważ praktycznie każdy, kto ma coś do powiedzenia na ten temat, ma jakiś rodzaj „spin” do nałożenia. Duża część historii najnowszej składa się ze „spin”. Prawdopodobnie lepiej byłoby po prostu nauczyć ich metafaktów.
Prawdopodobnie największym kłamstwem mówionym w szkołach jest to, że droga do sukcesu polega na przestrzeganiu „zasad”. W rzeczywistości większość takich zasad to tylko „hacki” do efektywnego zarządzania dużymi grupami.
Pokój
Ze wszystkich powodów, dla których kłamiemy dzieciom, najpotężniejszym jest prawdopodobnie ten sam przyziemny powód, dla którego one kłamią nam.
Często, gdy kłamiemy ludziom, nie jest to część świadomej strategii, ale dlatego, że zareagowaliby gwałtownie na prawdę. Dzieci, prawie z definicji, brakuje samokontroli. Reagują gwałtownie na rzeczy – i dlatego dużo im się kłamie. [9]
Kilka lat temu na Święto Dziękczynienia mój przyjaciel znalazł się w sytuacji, która doskonale ilustruje złożone motywy, jakie mamy, gdy kłamiemy dzieciom. Gdy na stole pojawił się pieczony indyk, jego alarmująco spostrzegawczy 5-letni syn nagle zapytał, czy indyk chciał umrzeć. Przewidując katastrofę, mój przyjaciel i jego żona szybko improwizowali: tak, indyk chciał umrzeć, a właściwie całe życie żył z celem bycia ich obiadem na Święto Dziękczynienia. I to (uff) był koniec.
Kiedy kłamiemy dzieciom, aby je chronić, zazwyczaj kłamiemy również, aby zachować pokój.
Jedną z konsekwencji tego rodzaju uspokajającego kłamstwa jest to, że dorastamy, myśląc, że straszne rzeczy są normalne. Trudno nam odczuwać pilność jako dorośli w związku z czymś, czego dosłownie nauczono nas nie martwić się. Kiedy miałem około 10 lat, zobaczyłem film dokumentalny o zanieczyszczeniu, który wprawił mnie w panikę. Wydawało się, że planeta jest nieodwracalnie niszczona. Poszedłem potem do mojej matki, żeby zapytać, czy tak jest. Nie pamiętam, co powiedziała, ale sprawiła, że poczułem się lepiej, więc przestałem się tym martwić.
To prawdopodobnie był najlepszy sposób na poradzenie sobie z przestraszonym 10-latkiem. Ale powinniśmy zrozumieć cenę. Ten rodzaj kłamstwa jest jednym z głównych powodów, dla których złe rzeczy trwają: wszyscy jesteśmy szkoleni, aby je ignorować.
Detoks
Sprinter w biegu niemal natychmiast wchodzi w stan zwany „długiem tlenowym”. Jego ciało przełącza się na awaryjne źródło energii, które jest szybsze niż normalne oddychanie tlenowe. Ale ten proces gromadzi produkty odpadowe, które ostatecznie wymagają dodatkowego tlenu do rozkładu, więc na końcu biegu musi się zatrzymać i przez chwilę dyszeć, aby się zregenerować.
Do dorosłości docieramy z pewnego rodzaju „długiem prawdy”. Powiedziano nam wiele kłamstw, abyśmy (i nasi rodzice) przeszli przez dzieciństwo. Niektóre mogły być konieczne. Niektóre prawdopodobnie nie. Ale wszyscy docieramy do dorosłości z głowami pełnymi kłamstw.
Nigdy nie ma punktu, w którym dorośli siadają i wyjaśniają wszystkie kłamstwa, które wam powiedzieli. Zapomnieli większość z nich. Więc jeśli zamierzasz oczyścić te kłamstwa ze swojej głowy, będziesz musiał to zrobić sam.
Niewielu to robi. Większość ludzi przechodzi przez życie z kawałkami materiału opakowaniowego przylegającymi do ich umysłów i nigdy o tym nie wie. Prawdopodobnie nigdy nie można całkowicie cofnąć skutków kłamstw, które usłyszano w dzieciństwie, ale warto spróbować. Odkryłem, że za każdym razem, gdy udało mi się cofnąć kłamstwo, które mi powiedziano, wiele innych rzeczy się ułożyło.
Na szczęście, gdy tylko osiągniesz dorosłość, otrzymujesz cenny nowy zasób, którego możesz użyć do ustalenia, jakie kłamstwa ci powiedziano. Jesteś teraz jednym z kłamców. Możesz obserwować za kulisami, jak dorośli kształtują świat dla następnego pokolenia dzieci.
Pierwszym krokiem do oczyszczenia głowy jest uświadomienie sobie, jak daleko jesteś od neutralnego obserwatora. Kiedy opuściłem liceum, byłem, jak myślałem, całkowitym sceptykiem. Zdałem sobie sprawę, że liceum to bzdura. Myślałem, że jestem gotów kwestionować wszystko, co wiedziałem. Ale wśród wielu innych rzeczy, o których nie wiedziałem, było to, ile już miałem w głowie gruzu. Nie wystarczy uważać swój umysł za czystą kartę. Musisz go świadomie wymazać.
Przypisy
[1] Jednym z powodów, dla których trzymałem się tak brutalnie prostego słowa, jest to, że kłamstwa, które mówimy dzieciom, prawdopodobnie nie są tak nieszkodliwe, jak myślimy. Jeśli spojrzeć na to, co dorośli mówili dzieciom w przeszłości, szokujące jest, jak bardzo im kłamali. Tak jak my, robili to z najlepszymi intencjami. Więc jeśli myślimy, że jesteśmy tak otwarci, jak można rozsądnie być z dziećmi, prawdopodobnie oszukujemy samych siebie. Prawdopodobnie ludzie za 100 lat będą tak samo zszokowani niektórymi kłamstwami, które mówimy, jak my jesteśmy zszokowani niektórymi kłamstwami, które ludzie mówili 100 lat temu.
Nie potrafię przewidzieć, które z nich będą, i nie chcę pisać eseju, który będzie wyglądał głupio za 100 lat. Więc zamiast używać specjalnych eufemizmów dla kłamstw, które wydają się wybaczalne według obecnych mód, po prostu nazwę wszystkie nasze kłamstwa kłamstwami.
(Pominąłem jeden typ: kłamstwa mówione w celu zabawy z dziecinną łatwowiernością. Obejmują one od „zabawy w udawanie”, która tak naprawdę nie jest kłamstwem, ponieważ jest mówiona z przymrużeniem oka, po przerażające kłamstwa mówione przez starsze rodzeństwo. Nie ma o nich wiele do powiedzenia: nie chciałbym, aby pierwszy typ zniknął, i nie spodziewałbym się drugiego typu.)
[2] Calaprice, Alice (red.), The Quotable Einstein , Princeton University Press, 1996.
[3] Jeśli zapytasz rodziców, dlaczego dzieci nie powinny przeklinać, mniej wykształceni zazwyczaj odpowiadają jakimś błędnym pytaniem, takim jak „jest to nieodpowiednie”, podczas gdy bardziej wykształceni wymyślają skomplikowane racjonalizacje. W rzeczywistości mniej wykształceni rodzice wydają się być bliżej prawdy.
[4] Jak zauważył przyjaciel z małymi dziećmi, małym dzieciom łatwo jest uważać się za nieśmiertelnych, ponieważ czas wydaje się im płynąć bardzo wolno. Dla 3-latka dzień wydaje się jak miesiąc dla dorosłego. Więc 80 lat brzmi dla niego jak 2400 lat dla nas.
[5] Zdaję sobie sprawę, że dostanę nieskończony żal za klasyfikowanie religii jako rodzaju kłamstwa. Zazwyczaj ludzie omijają ten problem z pewną ekwipolencją sugerującą, że kłamstwa wierzone przez wystarczająco długi czas przez wystarczająco dużą liczbę ludzi są odporne na zwykłe standardy prawdy. Ale ponieważ nie potrafię przewidzieć, które kłamstwa przyszłe pokolenia uznają za niewybaczalne, nie mogę bezpiecznie pominąć żadnego typu, który mówimy. Tak, wydaje się nieprawdopodobne, że religia wyjdzie z mody za 100 lat, ale nie bardziej nieprawdopodobne, niż wydawałoby się komuś w 1880 roku, że uczniowie w 1980 roku będą uczeni, że masturbacja jest całkowicie normalna i nie należy się z tego powodu czuć winnym.
[6] Niestety, ładunek może składać się zarówno z dobrych, jak i złych zwyczajów. Na przykład istnieją pewne cechy, które niektóre grupy w Ameryce uważają za „działanie jak biały”. W rzeczywistości większość z nich można równie dobrze nazwać „działaniem jak Japończyk”. Nie ma nic specyficznie białego w takich zwyczajach. Są one wspólne dla wszystkich kultur z długimi tradycjami życia w miastach. Więc prawdopodobnie jest to przegrana gra dla grupy, aby uważać zachowanie w przeciwny sposób za część swojej tożsamości.
[7] W tym kontekście „problemy” zasadniczo oznaczają „rzeczy, o których będziemy im kłamać”. Dlatego istnieje specjalna nazwa dla tych tematów.
[8] Mayle, Peter, Why Are We Getting a Divorce? , Harmony, 1988.
[9] Ironiczne jest to, że jest to również główny powód, dla którego dzieci kłamią dorosłym. Jeśli panikujesz, gdy ludzie mówią ci alarmujące rzeczy, nie powiedzą ci ich. Nastoletnie dzieci nie mówią rodzicom, co się stało tej nocy, kiedy miały zostać u przyjaciela, z tego samego powodu, dla którego rodzice nie mówią 5-latkom prawdy o indyku na Święto Dziękczynienia. Przestraszyłyby się, gdyby wiedziały.
Dzięki Samowi Altmanowi, Marcowi Andreessenowi, Trevorowi Blackwellowi, Patrickowi Collisonowi, Jessice Livingston, Jackie McDonough, Robertowi Morrisowi i Davidowi Sloo za przeczytanie wersji roboczych tego tekstu. A ponieważ jest tu kilka kontrowersyjnych pomysłów, powinienem dodać, że żaden z nich nie zgodził się ze wszystkim w tym tekście.