Studia licencjackie
Chcesz założyć startup? Zdobądź finansowanie od Y Combinator.
Marzec 2005
(Części tego eseju powstały jako odpowiedzi na pytania studentów, którzy do mnie pisali.)
Ostatnio otrzymałem kilka e-maili od studentów informatyki z pytaniami, co robić na studiach. Może nie jestem najlepszym źródłem porad, bo sam studiowałem filozofię. Ale uczęszczałem na tyle zajęć z informatyki, że większość studentów tego kierunku uważała mnie za jednego z nich. Z pewnością byłem hackerem, przynajmniej.
Hacking
Co powinieneś robić na studiach, aby zostać dobrym hackerem? Są dwie główne rzeczy, które możesz zrobić: stać się bardzo dobrym w programowaniu i dużo się nauczyć o konkretnych, ciekawych problemach. Okazuje się, że są to rzeczy równoważne, ponieważ jedno napędza drugie.
Sposobem na bycie dobrym w programowaniu jest praca (a) dużo (b) nad trudnymi problemami. A sposobem na zmuszenie się do pracy nad trudnymi problemami jest podjęcie się bardzo angażującego projektu.
Szanse są takie, że ten projekt nie będzie zadaniem zaliczeniowym. Mój przyjaciel Robert wiele się nauczył, pisząc oprogramowanie sieciowe, gdy był studentem. Jednym z jego projektów było połączenie Harvardu z Arpanet; był to jeden z oryginalnych węzłów, ale do 1984 roku połączenie zgasło. [1] Nie tylko ta praca nie była zaliczeniowa, ale ponieważ poświęcał jej cały swój czas i zaniedbywał naukę, został wyrzucony ze szkoły na rok. [2] Ostatecznie wszystko się wyrównało i teraz jest profesorem na MIT. Ale prawdopodobnie będziesz szczęśliwszy, jeśli nie pójdziesz w tym kierunku; sprawiło mu to wiele zmartwień w tamtym czasie.
Innym sposobem na bycie dobrym w programowaniu jest znalezienie innych dobrych programistów i nauczenie się tego, co oni wiedzą. Programiści mają tendencję do grupowania się w plemiona według rodzaju wykonywanej pracy i używanych narzędzi, a niektóre plemiona są mądrzejsze niż inne. Rozejrzyj się i zobacz, nad czym pracują mądrzy ludzie; zazwyczaj jest ku temu powód.
Niektórzy z najmądrzejszych ludzi wokół ciebie to profesorowie. Jednym ze sposobów na znalezienie interesującej pracy jest wolontariat jako asystent badawczy. Profesorowie są szczególnie zainteresowani ludźmi, którzy potrafią rozwiązywać dla nich żmudne problemy związane z administracją systemów, więc jest to sposób na zdobycie przyczółka. Obawiają się nieodpowiedzialnych osób i tych, którzy tylko dopisują sobie zasługi do CV. Zbyt często zdarza się, że asystent stanowi dodatkowe obciążenie pracą. Musisz więc jasno dać do zrozumienia, że będziesz oznaczał jej zmniejszenie.
Nie zrażaj się, jeśli odmówią. Odrzucenie jest prawie zawsze mniej osobiste, niż sobie wyobraża odrzucony. Po prostu przejdź do następnego. (Dotyczy to również randkowania.)
Uważaj, ponieważ chociaż większość profesorów jest mądra, nie wszyscy pracują nad interesującymi rzeczami. Profesorowie muszą publikować nowe wyniki, aby rozwijać swoje kariery, ale w bardziej interesujących obszarach badań jest większa konkurencja. Więc to, co robią mniej ambitni profesorowie, to publikowanie serii artykułów, których wnioski są nowe, ponieważ nikt inny się nimi nie interesuje. Lepiej ich unikać.
Nigdy nie pracowałem jako asystent badawczy, więc czuję się trochę nieuczciwy, polecając tę ścieżkę. Nauczyłem się programować, pisząc własne rzeczy, zwłaszcza próbując odtworzyć SHRDLU Winograda. Byłem tym programem tak samo zafascynowany, jak matka nowym dzieckiem.
Jakiekolwiek są wady pracy samodzielnej, zaletą jest to, że projekt jest całkowicie twój. Nigdy nie musisz iść na kompromis ani prosić nikogo o pozwolenie, a jeśli masz nowy pomysł, możesz po prostu usiąść i zacząć go implementować.
W swoich własnych projektach nie musisz martwić się o nowość (jak profesorowie) ani o zyskowność (jak firmy). Liczy się tylko to, jak trudny jest technicznie projekt, a to nie ma korelacji z charakterem aplikacji. „Poważne” aplikacje, takie jak bazy danych, są często technicznie trywialne i nudne (jeśli kiedykolwiek cierpisz na bezsenność, spróbuj przeczytać literaturę techniczną o bazach danych), podczas gdy „błaha” aplikacje, takie jak gry, są często bardzo wyrafinowane. Jestem pewien, że istnieją firmy produkujące gry, które pracują nad produktami o większej zawartości intelektualnej niż badania w dolnych dziewięciu dziesiątych uniwersyteckich wydziałów informatyki.
Gdybym teraz był na studiach, prawdopodobnie pracowałbym nad grafiką: na przykład grą sieciową lub narzędziem do animacji 3D. Kiedy byłem studentem, nie było wystarczająco dużo cykli, aby grafika była interesująca, ale trudno sobie wyobrazić coś przyjemniejszego do pracy teraz.
Matematyka
Kiedy byłem na studiach, wielu profesorów wierzyło (lub przynajmniej życzyło sobie), że informatyka jest gałęzią matematyki. Ten pogląd był najsilniejszy na Harvardzie, gdzie do lat 80. nie istniał nawet kierunek informatyka; do tego czasu trzeba było studiować matematykę stosowaną. Ale było prawie tak samo źle na Cornell. Kiedy powiedziałem przerażającemu profesorowi Conwayowi, że interesuję się AI (gorący temat wtedy), powiedział mi, że powinienem studiować matematykę. Nadal nie jestem pewien, czy uważał, że AI wymaga matematyki, czy też uważał AI za nonsens i że studiowanie czegoś rygorystycznego wyleczy mnie z tak głupich ambicji.
W rzeczywistości ilość matematyki potrzebnej hackerowi jest znacznie mniejsza, niż większość uniwersyteckich wydziałów lubi przyznawać. Nie sądzę, że potrzebujesz więcej niż matematyki na poziomie liceum plus kilka koncepcji z teorii obliczeń. (Musisz wiedzieć, czym jest algorytm n^2, jeśli chcesz go unikać.) Chyba że planujesz pisać aplikacje matematyczne. Robotyka na przykład jest cała matematyczna.
Ale chociaż dosłownie nie potrzebujesz matematyki do większości rodzajów hackingu, w sensie znajomości 1001 sztuczek do różniczkowania formuł, matematyka jest bardzo warta studiowania dla niej samej. Jest cennym źródłem metafor dla prawie każdego rodzaju pracy.[3] Żałuję, że nie studiowałem więcej matematyki na studiach z tego powodu.
Podobnie jak wiele osób, jako dziecko byłem matematycznie nadużywany. Nauczyłem się postrzegać matematykę jako zbiór formuł, które nie były ani piękne, ani nie miały związku z moim życiem (pomimo prób tłumaczenia ich na „zadania tekstowe”), ale które trzeba było zapamiętać, aby dobrze wypaść na testach.
Jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie można zrobić na studiach, byłoby nauczenie się, czym naprawdę jest matematyka. Może to nie być łatwe, ponieważ wielu dobrych matematyków jest złymi nauczycielami. I chociaż istnieje wiele popularnych książek o matematyce, niewiele wydaje się dobrych. Najlepsze, jakie przychodzą mi do głowy, to książki W. W. Sawyera. I oczywiście Euklides. [4]
Wszystko
Thomas Huxley powiedział: „Staraj się dowiedzieć czegoś o wszystkim i wszystkiego o czymś”. Większość uniwersytetów dąży do tego ideału.
Ale czym jest wszystko? Dla mnie oznacza to wszystko, czego ludzie uczą się w trakcie uczciwej pracy nad trudnymi problemami. Cała taka praca ma tendencję do bycia powiązaną, ponieważ idee i techniki z jednej dziedziny można często z powodzeniem przenieść do innych. Nawet do tych, które wydają się dość odległe. Na przykład, piszę eseje tak samo, jak piszę oprogramowanie: siadam i szybko tworzę kiepską wersję 1, tak szybko, jak potrafię pisać, a potem spędzam kilka tygodni na jej przepisywaniu.
Praca nad trudnymi problemami sama w sobie nie wystarcza. Średniowieczni alchemicy pracowali nad trudnym problemem, ale ich podejście było tak naciągane, że niewiele można było się z tego nauczyć, być może poza zdolnością ludzi do samooszukiwania się. Niestety, rodzaj AI, którego próbowałem się nauczyć na studiach, miał tę samą wadę: bardzo trudny problem, beztrosko rozwiązywany za pomocą beznadziejnie nieadekwatnych technik. Odważne? Bliższe oszustwu.
Nauki społeczne są również dość naciągane, ponieważ są w dużym stopniu pod wpływem intelektualnych mód. Gdyby fizyk spotkał kolegę sprzed 100 lat, mógłby mu przekazać kilka nowych rzeczy; gdyby psycholog spotkał kolegę sprzed 100 lat, wdali by się w ideologiczną kłótnię. Tak, oczywiście, nauczysz się czegoś, biorąc udział w zajęciach z psychologii. Chodzi o to, że nauczysz się więcej, biorąc udział w zajęciach z innego wydziału.
Według mnie wartościowe wydziały to matematyka, nauki ścisłe, inżynieria, historia (szczególnie historia gospodarcza i społeczna oraz historia nauki), architektura i klasyka. Kurs przeglądowy z historii sztuki może być wartościowy. Literatura współczesna jest ważna, ale aby się o niej dowiedzieć, wystarczy ją czytać. Nie wiem wystarczająco dużo o muzyce, aby to stwierdzić.
Możesz pominąć nauki społeczne, filozofię i różne wydziały utworzone niedawno w odpowiedzi na naciski polityczne. Wiele z tych dziedzin porusza ważne problemy, oczywiście. Ale sposób, w jaki o nich mówią, jest bezużyteczny. Na przykład filozofia zajmuje się między innymi naszymi zobowiązaniami wobec siebie nawzajem; ale można się o tym dowiedzieć więcej od mądrej babci lub E. B. White'a niż od akademickiego filozofa.
Mówię tu z doświadczenia. Prawdopodobnie powinienem był się obrazić, gdy ludzie śmiali się z Clintona, gdy mówił „To zależy od tego, co oznacza słowo ‘jest’”. Brałem na studiach około pięciu zajęć na temat znaczenia słowa „jest”.
Innym sposobem na ustalenie, które dziedziny są warte studiowania, jest stworzenie grafu rezygnacji. Na przykład znam wiele osób, które przeszły z matematyki na informatykę, ponieważ uważały matematykę za zbyt trudną, i nikogo, kto zrobiłby odwrotnie. Ludzie nie robią trudnych rzeczy bez powodu; nikt nie będzie pracował nad trudniejszym problemem, chyba że jest on proporcjonalnie (lub przynajmniej logarytmicznie) bardziej nagradzający. Więc prawdopodobnie matematyka jest bardziej warta studiowania niż informatyka. Poprzez podobne porównania można stworzyć graf wszystkich wydziałów na uniwersytecie. Na dole znajdziesz przedmioty o najmniejszej zawartości intelektualnej.
Jeśli użyjesz tej metody, uzyskasz mniej więcej tę samą odpowiedź, którą właśnie podałem.
Kursy językowe są anomalią. Myślę, że lepiej traktować je jako zajęcia pozalekcyjne, takie jak zajęcia z garncarstwa. Byłyby znacznie bardziej użyteczne w połączeniu z czasem spędzonym w kraju, w którym mówi się danym językiem. Z kaprysu uczyłem się arabskiego jako student pierwszego roku. Wymagało to dużo pracy, a jedynymi trwałymi korzyściami były dziwna umiejętność identyfikowania semickich korzeni i pewne wglądy w to, jak ludzie rozpoznają słowa.
Kursy sztuk pięknych i kreatywnego pisania są nieprzewidywalne. Zazwyczaj niewiele się uczysz: po prostu pracujesz (lub nie pracujesz) nad tym, co chcesz, a potem siedzisz i oferujesz „krytykę” wzajemnych dzieł pod niejasnym nadzorem nauczyciela. Ale pisanie i sztuka to bardzo trudne problemy, nad którymi (niektórzy) ludzie uczciwie pracują, więc warto je podjąć, zwłaszcza jeśli uda ci się znaleźć dobrego nauczyciela.
Praca
Oczywiście studenci muszą myśleć nie tylko o nauce. Są też dwa praktyczne problemy do rozważenia: praca i studia magisterskie.
W teorii edukacja liberalna nie ma na celu zapewnienia szkolenia zawodowego. Ale wszyscy wiedzą, że to trochę kłamstwo. Hackerzy na każdym uniwersytecie uczą się praktycznych umiejętności, i to nie przez przypadek.
Czego powinieneś się nauczyć, aby dostać pracę, zależy od rodzaju pracy, którą chcesz. Jeśli chcesz pracować w dużej firmie, naucz się hakować Blub na Windowsie. Jeśli chcesz pracować w fajnej małej firmie lub laboratorium badawczym, lepiej naucz się Ruby na Linuksie. A jeśli chcesz założyć własną firmę, co moim zdaniem będzie coraz częstsze, opanuj najpotężniejsze narzędzia, jakie znajdziesz, ponieważ będziesz w wyścigu ze swoimi konkurentami, a oni będą twoim koniem.
Nie ma bezpośredniej korelacji między umiejętnościami, których powinieneś się nauczyć na studiach, a tymi, których użyjesz w pracy. Powinieneś celować nieco wyżej na studiach.
W treningach zawodnik futbolu może podnosić 300 funtów na ławce, nawet jeśli nigdy nie będzie musiał wywierać takiej siły podczas gry. Podobnie, jeśli twoi profesorowie próbują nauczyć cię czegoś bardziej zaawansowanego, niż będziesz potrzebować w pracy, może to nie być tylko dlatego, że są akademikami, oderwanymi od rzeczywistości. Mogą próbować sprawić, byś ćwiczył mózg.
Programy, które piszesz na zajęciach, różnią się w trzech kluczowych aspektach od tych, które będziesz pisać w prawdziwym świecie: są małe; możesz zacząć od zera; a problem jest zazwyczaj sztuczny i z góry określony. W prawdziwym świecie programy są większe, często zawierają istniejący kod i często wymagają od ciebie ustalenia, jaki jest problem, zanim będziesz mógł go rozwiązać.
Nie musisz czekać, aż skończysz (lub nawet zaczniesz) studia, aby nauczyć się tych umiejętności. Jeśli chcesz nauczyć się radzić sobie z istniejącym kodem, na przykład, możesz przyczynić się do projektów open-source. Pracodawca, u którego chcesz pracować, będzie równie pod wrażeniem tego, jak dobrych ocen z zadań zaliczeniowych.
W istniejących projektach open-source nie masz zbyt wiele praktyki w trzeciej umiejętności, czyli decydowaniu, jakie problemy rozwiązywać. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyś rozpoczął własne projekty. A dobrzy pracodawcy będą jeszcze bardziej pod wrażeniem tego.
Jakiego rodzaju problem powinieneś spróbować rozwiązać? Jednym ze sposobów odpowiedzi na to pytanie jest zapytanie, czego potrzebujesz jako użytkownik. Na przykład, natknąłem się na dobry algorytm filtrowania spamu, ponieważ chciałem przestać otrzymywać spam. Teraz żałuję, że nie mam czytnika poczty, który w jakiś sposób zapobiegałby zapełnianiu się mojej skrzynki odbiorczej. Mam tendencję do używania mojej skrzynki odbiorczej jako listy rzeczy do zrobienia. Ale to jak używanie śrubokręta do otwierania butelek; to, czego naprawdę chcesz, to otwieracz do butelek.
Studia magisterskie
A co z podyplomowymi? Czy powinieneś iść? I jak dostać się na dobre studia?
W zasadzie studia podyplomowe to szkolenie zawodowe w zakresie badań, i nie powinieneś iść, chyba że chcesz się zajmować badaniami jako karierą. A jednak połowa osób, które uzyskują doktoraty z informatyki, nie zajmuje się badaniami. Ja nie poszedłem na studia podyplomowe, żeby zostać profesorem. Poszedłem, bo chciałem się więcej nauczyć.
Więc jeśli głównie interesuje cię hacking i idziesz na studia podyplomowe, znajdziesz tam wiele innych osób, które są podobnie poza swoją strefą komfortu. A jeśli połowa ludzi wokół ciebie jest poza swoją strefą komfortu w ten sam sposób, co ty, czy naprawdę jesteś poza swoją strefą komfortu?
Istnieje fundamentalny problem w „informatyce”, który ujawnia się w takich sytuacjach. Nikt nie jest pewien, czym „badania” mają być. Wiele badań to hacking, który musiał zostać wciśnięty w formę artykułu naukowego, aby uzyskać kolejną kwantę publikacji.
Więc trochę mylące jest pytanie, czy będziesz czuł się komfortowo na studiach podyplomowych, ponieważ bardzo niewiele osób czuje się komfortowo w dziedzinie informatyki. Cała dziedzina jest niepewna siebie. Więc fakt, że głównie interesuje cię hacking, nie powinien cię zniechęcać do studiów podyplomowych. Tylko ostrzegam, że będziesz musiał robić wiele rzeczy, których nie lubisz.
Numer jeden to twoja praca dyplomowa. Prawie każdy nienawidzi swojej pracy dyplomowej, gdy ją kończy. Proces ten z natury prowadzi do nieprzyjemnego rezultatu, jak ciasto zrobione z mąki pełnoziarnistej i pieczone przez dwanaście godzin. Niewiele prac dyplomowych czyta się z przyjemnością, zwłaszcza przez ich autorów.
Ale tysiące ludzi przed tobą przeszły przez pisanie pracy dyplomowej. A poza tym studia podyplomowe są blisko raju. Wiele osób wspomina je jako najszczęśliwszy okres w swoim życiu. A prawie wszyscy pozostali, w tym ja, wspominają je jako okres, który byłby taki, gdyby nie musieli pisać pracy dyplomowej. [5]
Niebezpieczeństwo studiów podyplomowych polega na tym, że nie widzisz przerażającej części od razu. Programy doktoranckie zaczynają się jak studia część 2, z kilkoma latami zajęć. Więc zanim zmierzysz się z horrorem pisania pracy dyplomowej, jesteś już kilka lat w trakcie. Jeśli teraz zrezygnujesz, będziesz wyrzucony ze studiów podyplomowych i prawdopodobnie nie spodoba ci się ta myśl. Kiedy Robert został wyrzucony ze studiów podyplomowych za napisanie Internetowego robaka z 1988 roku, ogromnie mu zazdrościłem, że znalazł sposób na wyjście bez stygmatu porażki.
Ogólnie rzecz biorąc, studia podyplomowe są prawdopodobnie lepsze niż większość alternatyw. Spotykasz wielu mądrych ludzi, a twoje ponure prokrastynacje będą przynajmniej potężną wspólną więzią. I oczywiście na końcu masz doktorat. Zapomniałem o tym. Zakładam, że to coś znaczy.
Największą zaletą doktoratu (oprócz bycia kartą związkową akademii, oczywiście) może być to, że daje pewien podstawowy poziom pewności siebie. Na przykład termostaty Honeywell w moim domu mają najbardziej karygodny interfejs użytkownika. Moja matka, która ma ten sam model, sumiennie spędziła dzień na czytaniu instrukcji obsługi, aby nauczyć się obsługiwać swój. Zakładała, że problem leży po jej stronie. Ale ja mogę pomyśleć: „Jeśli ktoś z doktoratem z informatyki nie potrafi zrozumieć tego termostatu, to musi być źle zaprojektowany”.
Jeśli nadal chcesz iść na studia podyplomowe po tej niejednoznacznej rekomendacji, mogę udzielić solidnych rad, jak się tam dostać. Wielu moich przyjaciół jest teraz profesorami informatyki, więc mam wewnętrzne informacje o rekrutacji. Jest zupełnie inaczej niż na studiach. Na większości uczelni decyzje o przyjęciu podejmują pracownicy rekrutacyjni. W programach doktoranckich robią to profesorowie. I starają się to robić dobrze, ponieważ osoby, które przyjmą, będą dla nich pracować.
Wygląda na to, że na najlepszych uczelniach liczą się tylko rekomendacje. Testy standaryzowane nic nie znaczą, a oceny niewiele. Esej jest głównie okazją do zdyskwalifikowania się przez powiedzenie czegoś głupiego. Jedyną rzeczą, której profesorowie ufają, są rekomendacje, najlepiej od osób, które znają. [6]
Więc jeśli chcesz dostać się na program doktorancki, kluczem jest zaimponowanie profesorom. A od moich przyjaciół, którzy są profesorami, wiem, co ich imponuje: nie samo próbowanie zaimponowania im. Nie imponują im studenci, którzy uzyskują dobre oceny lub chcą być ich asystentami badawczymi, aby dostać się na studia podyplomowe. Imponują im studenci, którzy uzyskują dobre oceny i chcą być ich asystentami badawczymi, ponieważ są autentycznie zainteresowani tematem.
Więc najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić na studiach, niezależnie od tego, czy chcesz dostać się na studia podyplomowe, czy po prostu być dobrym w hackingu, jest ustalenie, co naprawdę lubisz. Trudno jest oszukać profesorów, aby pozwolili ci dostać się na studia podyplomowe, i niemożliwe jest oszukanie problemów, aby pozwoliły ci je rozwiązać. Studia to miejsce, gdzie udawanie przestaje działać. Od tego momentu, chyba że chcesz pracować dla dużej firmy, co jest jak powrót do liceum, jedyną drogą naprzód jest robienie tego, co kochasz.
Przypisy
[1] Nikt zdaje się nie przejmować, co pokazuje, jak nieistotny był Arpanet (który stał się Internetem) jeszcze w 1984 roku.
[2] Dlatego właśnie, gdy zostałem pracodawcą, nie dbałem o średnie oceny. W rzeczywistości aktywnie szukaliśmy ludzi, którzy odpadli ze studiów. Kiedyś rozwiesiliśmy plakaty wokół Harvardu z napisem: „Czy właśnie zostałeś wyrzucony za słabe wyniki w nauce, ponieważ cały czas pracowałeś nad własnym projektem? Przyjdź do nas do pracy!” Udało nam się znaleźć takiego chłopaka, który był świetnym hackerem.
Kiedy Harvard wyrzuca studentów na rok, muszą znaleźć pracę. Pomysł polega na tym, aby pokazać im, jak okropny jest prawdziwy świat, aby zrozumieli, jakie mają szczęście, będąc na studiach. Ten plan nie powiódł się w przypadku chłopaka, który przyszedł do nas pracować, ponieważ bawił się lepiej niż na studiach i zarobił w tym roku więcej na opcjach na akcje niż którykolwiek z jego profesorów na pensji. Więc zamiast wracać skruszony po roku, wziął kolejny rok wolnego i pojechał do Europy. Ostatecznie ukończył studia w wieku około 26 lat.
[3] Eric Raymond twierdzi, że najlepsze metafory dla hackerów znajdują się w teorii mnogości, kombinatoryce i teorii grafów.
Trevor Blackwell przypomina, aby uczęszczać na zajęcia matematyczne przeznaczone dla studentów matematyki. „Zajęcia z matematyki dla inżynierów były okropne. Właściwie wszystko, co jest „X dla inżynierów”, jest okropne, w tym matematyka, prawo, pisanie i projektowanie wizualne”.
[4] Inne wysoko polecane książki: What is Mathematics? , autorstwa Couranta i Robbinsa; Geometry and the Imagination autorstwa Hilberta i Cohn-Vossena. A dla zainteresowanych projektowaniem graficznym, Euklides Byrne'a.
[5] Gdybyś chciał mieć idealne życie, należałoby pójść na studia podyplomowe, potajemnie napisać pracę dyplomową w ciągu pierwszego lub drugiego roku, a potem po prostu cieszyć się przez następne trzy lata, wypuszczając rozdział po rozdziale. Ta perspektywa sprawi, że studenci podyplomowi będą mieli ślinotok, ale nie znam nikogo, kto miałby dyscyplinę, aby to osiągnąć.
[6] Jeden z moich przyjaciół profesorów mówi, że 15-20% studentów, których przyjmują każdego roku, to „strzały z dystansu”. Ale przez strzały z dystansu rozumie osoby, których aplikacje są pod każdym względem idealne, z wyjątkiem tego, że nikt z komisji rekrutacyjnej nie zna profesorów, którzy napisali rekomendacje.
Więc jeśli chcesz dostać się na program doktorancki w dziedzinach nauk ścisłych, musisz studiować w miejscu z prawdziwymi profesorami badawczymi. W przeciwnym razie będziesz wydawał się ryzykownym wyborem dla komisji rekrutacyjnych, bez względu na to, jak dobry jesteś.
Co implikuje zaskakującą, ale pozornie nieuniknioną konsekwencję: małe college sztuk wyzwolonych są skazane na zagładę. Większość mądrych licealistów przynajmniej rozważa studia naukowe, nawet jeśli ostatecznie się na nie nie zdecydują. Po co iść na uczelnię, która ogranicza ich możliwości?
Podziękowania dla Trevora Blackwell, Alexa Lewina, Jessiki Livingston, Roberta Morrisa, Erica Raymonda i kilku anonimowych profesorów informatyki za przeczytanie wersji roboczych tego eseju, oraz dla studentów, których pytania go zainspirowały.